Ach tak w opisie.
A zaczęło się to od tego, że moja siostra zamówiła próbki drewnianych żaluzji. Dała mi ten kawałek, którego nie chciała. Bardzo mnie to ucieszyło, bo od razu wiedziałam co z tym zrobię =] (taki mały zbieracz jestem, ja wiem, że coś co wydaje się najmniej użyteczne to dla będzie czymś z czego powstanie coś super!)
Niestetyż podczas piłowania 1 parę kolczyków straciłam...
Ale 2 pary wystarczyły mi do spełnienia się [w pewnym sensie].
"Pazenicki" - oczywiście inspirowane góralskim stylem, heh, tak jakoś wyszło, że przez takiego jednego górola zek pokochoła syćko co górolskie jesce mocniyj [nie wiem czy dobrze, ale się starałam!]. :)
Te kolczyki nie mają nazwy. Może "Biały kwiat"? Tak po prostu.
Reasumując, do zrobienia takich kolczyków wystarczą listewki, lakiery do paznokci i trochę chęci! =]
A tak wracając do tej mojej miłości do góralszczyzny- objawia się to też w muzyce, posłuchajcie Basi Gąsienicy- Giewont:
Buziaki! ;**
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz